Pisanie jest tylko pewną formą „pobłażania samemu sobie” (G.B. Shaw i nast.).
***
Wątpię, aby czytelnicy moich tekstów przebrnęli przez ich początek, o ile nie zaczęli je czytać od końca. Ale tak już jest, jestem twórcą własnych mocy i nikt nie ma prawa pytać, jaki z nich robię użytek.
***
Nie jest to ważne pisanie. Jest to tylko „popis znajomości trików scenicznych”, próbka internetowego szmelcu. Byłoby się ono ludziom bardziej podobało, gdyby byli je w stanie samodzielnie przetrawić, tymczasem zawsze czytam swoje teksty sam.
***
Publikuję z czystej próżności, żeby pokazać jaki to ze mnie intelektualista i skraść w ten sposób zainteresowanie odbiorców.
Marzę o zrobieniu kariery, palę się do pisarstwa, aby pławić się w pochlebstwach i zaspokoić pragnienie twórczości. To już megalomania, ale chcę, aby czytano mnie w setki lat po mojej śmierci. Bóg raczy wiedzieć, ile tekstów jeszcze przygotuję, zanim stworzę ten jeden jedyny, który będzie należał do Niego. A jednocześnie boję się sukcesu – osiągnąć sukces to znaczy „zakończyć swoje sprawy na ziemi”.
***
Podziwiamy się nawzajem i znajdujemy przyjemność we wzajemnym obcowaniu, kochamy się wreszcie i nawiązujemy pomiędzy sobą najrozmaitsze stosunki, lecz wszystko to jest pozorem, za którym nie zawsze kryje się głęboki i święty szacunek. (więcej…)