Życie jako dzieło literackie

William Eggleston, ---

William Eggleston, —

Miłość jest przejściowym uniesieniem ducha, żywiołowym otępieniem zmysłów, które powoduje, że wszystko, cokolwiek człowiek dotychczas sprawiał bądź głosił, staje się mniej przekonujące i banalne.

 ***

Niektórzy oczekują ode mnie, abym spisał coś na kształt powieści swego życia, jednakże życie moje nie jest powieścią, którą by można oprawić, po czym ustawić w bibliotece na żer wszędobylskiego kurzu i niewytrawnych rąk profana. Moim życiem jest ten chory dziennik, na przekór drwinom i wrogości; jest on jednością, acz niezdarną, kruchą, subtelną i wiecznie niedokończoną, potrzebną po to, by egzystencja ta nie była daremną.

***

William Eggleston, ---

William Eggleston, —

Notatki, które postanowiłem udostępnić, nie są wynurzeniami przeciętności, lecz zapisem pamięci człowieka niepoznanego.

***

Nie pragnę się poddawać kanonom tak zwanej literatury współczesnej, jakie domagają się od autorów szyderstwa oraz błazeństw, jawnej pretensji i negliżu w obliczu prywatności tak ich samych, jak i bohaterów dzieła. W tym samym duchu nie zamierzam mizdrzyć się wobec krytyków i wszelkiej maści socjopatycznych guru, wielbiących miałkość i mizerię, i szukających w literackim trudzie tylko takich sformułowań, jakie pozwolą dorżnąć prawdę, przyćmić rzetelne światło przebijające się spod psychologicznego bełkotu. (więcej…)

Published in: on 10 września 2012 at 11:00  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Lekkie rozczarowania Hermanna Brocha

Hermann Broch

Hermann Broch

Tadeusz Różewicz: „Czytał książkę / było popołudnie niedzielne w mało znanym mieście w Europie Środkowej (…) / poczuł, że musi się zdecydować, że powinien coś uczynić / zaraz / przecież czekał dwadzieścia lat / wiedział, że musi wybrać / że to ostatnia chwila / chciał się ruszyć, ale nie mógł sobie przypomnieć o co chodzi / zapominał coraz głębiej / inni ludzie poruszali się obok żywo / rodzili się i umierali w pośpiechu”.

Letnia niedziela, zbierając się z wolna ku odejściu, przykrzyła się i rozwlekała w zastygniętą niedbałą pozę, która była karykaturą pozostałych dni tygodnia. Złożony w swoim pokoju twórczą niemocą i prostracją, przysiadywałem na kanapie i pozwalałem przesiąknąć się do cna spleenem, jaki wykluczał wszelką pracę. W tej bezczynności nasłuchiwałem głosów kościelnej sygnaturki i rozmyślałem o kancelarii, która pragnęła wyciągnąć po mnie szpony. Niekiedy rozwijałem w niej działalność doprawdy wyjątkową. Częściej pędziłem dnie w jaskrawej bezpłodności, przy czym moje pragnienia nie przestawały żywo krążyć wokół możności wyrwania się stamtąd na światło dzienne i pozostania niezależnym.

Wassily Kandinsky, ---

Wassily Kandinsky: Murnau, pociąg

Dręcząca mnie irytacja wzrastała z każdą minutą a opieszałość zawiadująca całym jestestwem potęgowała ospałość i chorobliwy brak decyzji. Nie chciałem naciskać Losu, pragnąłem dać mu wolną rękę i podporządkować się wyrokom, oczywiście z właściwą sobie czujnością, ba, nawet przebiegłością, o tyle potrzebniejszą, że „ta instancja decydująca wypracowała sobie osobliwy system kierowania moją osobą” (H. Broch) – ściągała mi na kark nieprzyjemności, które musiałem jakoś znosić. (więcej…)

Published in: on 7 września 2012 at 11:32  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Listy do Franza Kafki (III)

Weegee osobiście

Weegee osobiście

Mój pokój jest pusty i nikt nie przejawia o mnie troski; jest tak, jak gdyby pozostawiono mnie celowo, tak przejętego całkowicie swoją sprawą, że pięść wypełnia suche usta i wtłaczam oczy w pustość dnia. Krążę po nim tak jak wówczas w lesie, czyli nigdzie.

Tadeusz Różewicz: „Widzę człowieka stworzonego / na obraz i podobieństwo boga / który odszedł”.

***

Inni mają swoją ojczyznę i wolno im z niej zrezygnować. Jest to może najlepsze, co można zrobić z własną ojczyzną, zwłaszcza, gdy w niej przebywając, jest się stale zmuszonym do wyrzeczenia tego, z czego nie można zrezygnować.

***

Weegee, ---

Weegee, —

Napisałem tekst, który wydaje się jaśniejszy od innych. Tamte oczywiście nie były mniej jasne, ale człowiek „nie miał odwagi dotrzeć do ich jasności” (F. Kafka). W każdym razie jawi się on wytchnieniem, podczas gdy tamte mnie grzebały i już nie na żarty sądziłem, że muszę teraz zamilknąć i spocząć w ciszy bez ruchu, bo może naprawdę umarłem. (więcej…)

Published in: on 6 września 2012 at 9:45  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Aby zbawił, co było zginęło

Joan Miro: Ścieżka

Joan Miro: Ścieżka

François Mauriac: „Życie większości ludzi jest drogą martwą i nie prowadzi do nikąd”.

Śmierć nie jest osobowa, nie jest istotą czy demonem, z którym można paktować, najgorszym spośród potworów, którego da się obłaskawić. Ona jest tylko niczym, jest zawieszeniem i skreśleniem, nieprzeniknionym cieniem bytu.

***

Joan Miro: Żona farmera

Joan Miro: Żona farmera

Nienawidzimy pieniędzy, gdyż posiadają nad nami władzę.

***

Jestem istotą pochylającą się nad otchłanią rozkoszy, w której nie biorę sam udziału; miłość jest dla mnie suchym płomieniem, który wypełnia moje wnętrze, nie dając nikomu w zamian światła ni ciepła.

***

Przystanąłem gwałtownie w miejscu z dłońmi opuszczonymi wzdłuż tułowia i pałającymi policzkami. Dokoła moich stóp łąka na nowo wibrowała życiem i przyjmowała odwieczny śpiew, zgiełkliwy poszum sierpniowego popołudnia, który się wznosił z głębin dzieciństwa. Obezwładniony bólem wzrastałem w ciepłą ziemię i przestawałem odróżniać się od świata roślinnego. Na ramieniu przysiadła rusałka pawik, która otwierała i zamykała swoje skrzydełka, wilgotny materiał spodni stał się szlakiem dla mrówek, a między gałęziami jarzębiny szeleścił ostro oświetlony wszechświat. Tkwiłem w tym wszystkim bez najmniejszego poruszenia, czekając aż ból się stępi, aż się rozpłynę w nagą przestrzeń. (więcej…)

Published in: on 6 września 2012 at 9:14  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Trąd

Robert Frank: Pogrzeb

Robert Frank: Pogrzeb

Dante Alighieri: „Nie umarłem, lecz życia nic we mnie już nie zostało”.

Cierpienie jest czymś, czego w potrzebie nigdy nie zabraknie.

***

Bóg pragnie odbierać swoją cześć, a ludzkość skłania się ku temu, aby Mu ją okazywać, ale tylko w wyłącznie określonych porach, tak jak „sobotnie wieczory przeznacza się w podmiejskich dzielnicach na miłość” (G. Greene).

***

Robert Frank, ---

Robert Frank, —

Kiedy człowiek nie posiada już nic, z czego mógłby się szczycić, szuka powodów do dumy w swoich duchowych problemach.

***

Moje rozpoznanie świata jest ewidentnie powierzchowne, ale może wszystkim wyszłoby na dobre, gdybyśmy byli jeszcze bardziej powierzchowni. Wówczas można by uniknąć prawdziwej szkody.

***

Twarz człowieka uwidacznia jego najbardziej charakterystyczne cechy, podobnie jak negatyw daje pojęcie o fotografii. (więcej…)

Published in: on 4 września 2012 at 8:18  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Listy do Franza Kafki (II)

Franz Kafka

Franz Kafka

Te krótkie ziemskie noce wzbudzają strach przed nocą wieczną.

***

Moje wątpliwości spały w jakimś podziemnym labiryncie, dopóki ich nie wywołałem niemym zaklęciem na światło dzienne. Są takie szare i smutne, i takie też jest ich oddziaływanie.

***

Dwie godziny życia nie są równoważne dwóm godzinom twórczości.

Franz Kafka: „Pismo jest uboższe, lecz jaśniejsze”.

***

Käthe Kollwitz, ---

Käthe Kollwitz, —

Trochę się zabłąkałem w tym życiu i teraz chciałbym, aby ktoś inny poszedł razem ze mną, abyśmy mogli pobłądzić oboje. (więcej…)

Published in: on 4 września 2012 at 7:48  Dodaj komentarz  
Tags: , , ,