Poeta jako prawodawca

Jacques Louis David: Safona

Jacques Louis David: Safona

Szczęśliwy jestem, bo w sercu mam ogień / I wszystkie moce rozpalone piekła; / Uspokojenie w tym znajduję błogie. / Tak żyję płonąc, a o resztę nie dbam” (Petrarka)

Śpiew – jak ty uczysz – to nie jest żar pragnień, nie poryw – ku jeszcze dosiężnym brzegom. Śpiew to istnienie. Bogu śpiewać lekko” (Rainer Maria Rilke).

***

Gustaw Doré: Czyściec (II)

Gustaw Doré: Czyściec (II)

Poeta jest heroldem Piękna, jest jego reprezentantem. Wśród ludzi niedoskonałych, przemijalnych reprezentuje on człowieka doskonałego i uszczęśliwia obfitością świata. Poeta czci geniuszy, którzy złożyli się na jego nieodpartą indywidualność, czerpie z tego samego ducha, co oni, zanurza się w źródłach natury, na której przepych spogląda z miłością. Stoi on pośród współczesnych sobie odosobniony przez swą prawdę, przez swoją sztukę i swój kunszt, ale pociąga innych za sobą, porywa ich pięknem tej prawdy, dla której wszyscy ludzie żyją, i w której tak potrzebują się wypowiedzieć. „Każdy człowiek jest tylko w połowie sobą; drugą jego połowę stanowi jego wyraz” (R. W. Emerson). (więcej…)

Published in: on 17 sierpnia 2012 at 7:05  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Nieroztropność. Ściąga z Emersona (II)

"Ostatni seans filmowy" (1971)

„Ostatni seans filmowy” (1971)

André Gide: „Był tak głupi, że nic nie można było z niego wydobyć prócz heroizmu”.

Jedyną racją, dla której człowiek przyszedł na świat, jest nieustanne bojowanie. Jego dobrobyt, jego plemię są demonami, które zajadle domagają się krwi, by ów przypadkiem nie „tańczył w szatach pokoju, ale kroczył ostrożnie, w skupieniu, nie wyrywając, ani nie obawiając się pioruna” (R. W. Emerson). Aby czuł bohaterstwo w kościach, lecz nie zaprawiał go rozsądkiem i przypisywał słuszność sobie.

Nieroztropność, nosząca niekiedy miano bohaterstwa, nie dba o własną sławę i gardzi życiem jako takim. Ujmując sprawy w swoje dłonie, szydzi równo z motłochu, co i plutonu egzekucyjnego. W bezwzględnej frondzie własnych prawd i nieomylnie wzniosłych czynów, podąża bez wahania naprzód, rychło stwierdzając swoją moc.

"Ostatni seans filmowy" (1971)

„Ostatni seans filmowy” (1971)

Nieroztropność jest gotowa stanąć w pojedynkę do krwawych zapasów z przeważającą siła wroga, szermując hasłem cnego męstwa i namawiając nań żołnierzy. Pod jej urokiem chętnie wyrzekają się oni spokoju i elementarnych zasad bezpieczeństwa, a nawet przypisują wojnie wartość pociągającą i odżywczą.

Upojoną energią i mocą, i zahipnotyzowaną samą sobą nieroztropność, przenika upojne drżenie i niewzruszoność wyższej woli; posuwa się ona ze śpiewem na ustach, niejako w takt własnej muzyki, tak w czas pokoju, jak i wojny. W podkasanej i rozhisteryzowanej czynem jest wówczas coś niefilozoficznego i nie-świętego, coś stawiającego opór sądom, głosowi ludzi wielkich i dobrych. Staje się ona opozycją, nieposłuszeństwem wolnej woli, czystym impulsem dla pogardy. (więcej…)

Published in: on 12 lipca 2012 at 10:54  Dodaj komentarz  
Tags:

Roztropność. Ściąga z Emersona (I)

"Piknik pod wiszącą skałą" (1975)

„Piknik pod wiszącą skałą” (1975)

Bernard z Clairvaux: „Sprawiedliwość, by była sprawiedliwością, musi uczynić swoją normą umiarkowanie (…) Znaczy to, że nie można pochwalać takiej sprawiedliwości, której umiarkowanie nie wyznacza właściwych granic”.

I.

Pragnąłbym wypowiedzieć się na temat roztropności, aczkolwiek nie wiem, czy mam do tego moralne prawo – ja, który jej nie posiadam w stopniu wystarczającym, a i ta garść nie wydaje się darem pierwszego sortu.

Roztropność moja polega – jak zauważył Ralph Waldo Emerson – na „unikaniu i obywaniu się bez środków i metod, a nie na ich wynajdywaniu, naprawieniu”. Trafna diagnoza, jako że nie dysponuję ani umiejętnością należytego wydawania pieniędzy (których w istocie nie zarabiam), ani walorem tak zwanej utylitarności społecznej, do której zobowiązują nowe czasy.

"Piknik pod wiszącą skałą" (1975)

„Piknik pod wiszącą skałą” (1975)

Mam wszelako prawo do pisania i formułowania swych opinii, także a propos roztropności, gdyż wielbię fakty i rozwagę, miłuję świętość i cny czyn.

Będąc osobno poetą, czynię to przy tym z niekłamanego natchnienia i woli, z chęci sprzeciwu i doświadczania – doznania wzgardy ze strony prostactwa, jak i samej roztropności, którą poważam się malować. (więcej…)

Published in: on 12 lipca 2012 at 10:36  Dodaj komentarz  
Tags: ,