Dziennik Claudela (2)

Paul Claudel

Paul Claudel

Zacheuszu zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu” (Łk 19, 5)

Aby obejrzeć Pana, trzeba natychmiast zejść z grzędy, na której siedzi Zacheusz, i na którą wdrapaliśmy się skwapliwie na poły ciekawi, na poły zawiedzeni. Aby odnaleźć Boga nie trzeba kroczyć pod górę; wystarczy postawić nogi na naszej ziemi obiecanej, a On zagości i to zaraz.

***

„Nie mam czasu”: Drzewo, które nie mogło Jezusowi dać swych owoców, usycha nagle, do korzeni.

***

Józef Mehoffer: Droga krzyżowa I

Józef Mehoffer: Droga krzyżowa I

Chrystus przekracza wszystkie drzwi, także te zamknięte przez nasze niedowiarstwo, pychę i skąpstwo, rozpustę i rozpacz. I oto nagle jest wśród nas; czujemy Jego obecność, Jego rozkoszne tchnienie. Jest to oddech Słowa poprzedzającego wszelką mowę.

***

A światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1, 5).

To nie Bóg stworzył ciemności. To uczyniła światłość, przez fakt, że nie została przyjęta: „Gwiazda Lucyfer, która świeci wieczorem i rano” (Paul Claudel). (więcej…)

Published in: on 28 listopada 2012 at 12:03  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Sedno sprawy

Arshile Gorky, ---

Arshile Gorky, —

Oczywiście, ludzie jeszcze nie konają z głodu; można ich od tego uchronić zbożem, kaszą i ziemniakami, a samo niedożywienie jest dla bogaczy znacznie bezpieczniejsze, aniżeli śmierć głodowa.

Graham Greene: „Nasz lud nie umiera, on więdnie”.

***

W przeciwieństwie do Sodomy i Gomory, Kościół wydaje od czasu do czasu jednego sprawiedliwego, i dlatego nie zostanie zniszczony tak, jak one.

***

"Noc" (1961)

„Noc” (1961)

Człowiek bezustannie obraca się wyłącznie w kręgu dwóch tematów: miłości i śmierci. (więcej…)

Published in: on 28 listopada 2012 at 11:19  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Dialogi z Bernanosem (I)

Pablo Picasso, ---

Pablo Picasso, —

Pisząc te słowa jestem nie tylko szczery aż do bólu, ale naprawdę zdecydowany zwierzyć się ze wszystkiego. Kiedy jednak odczytuję je na powrót, chłonąc ich treść i materię, wszystko wydaje się dziwaczne, egzaltowane, kuriozalne. I nawet stąd widzę malującą się na twarzach czytelników pobłażliwą ironię.

***

Brassai, ---

Brassai, —

Nie dokonała się w moim wnętrzu żadna istotna przemiana, ani tym bardziej żaden przewrót, tylko szeroko otwierają się moje oczy, a wszelkie uczucia teatralności i przesady śmieszą niepomiernie. Niekiedy chełpię się sceptycyzmem, co nie wydaje się zbyt słuszne i kpię z przedmiotów, które mnie wzruszają. Z pewnością brak mi pola do popisu oraz okazji do prawdziwie szczerych rozmów; przychodzą mi one z trudem wobec upartej samotności. Odnoszę wrażenie, iż nasze wynurzenia powinny się odbywać wyłącznie w odruchu serca i miłości, lecz gdzie je dzisiaj znaleźć? I jak swobodnie rozprawiać o śmierci, którą zostałem napiętnowany przez niepokorne choroby dzieciństwa? Troska i uważanie na siebie stały się od tej pory moją drugą naturą, a najlżejsze niedomaganie prezentuje się w mych oczach jako herold ostatniej przypadłości. I to jest źródło bezustannych stękań i niekończących się złych nastrojów, które mnie rzadko odstępują. (więcej…)

Published in: on 28 listopada 2012 at 10:34  Dodaj komentarz  
Tags: , , ,

Wyższy świat (II)

Robert Doisneau, ---

Robert Doisneau, —

Każdy byt od zarania opiera się na dwoistości, na przeciwieństwach pozornie nie do pogodzenia: Albo się jest mężczyzną albo kobietą, typem jawnie osiadłym lub wagabundą, człekiem rozumnym bądź wrażliwym. Nigdy niepodobna przeżyć tych stanów jednocześnie; doświadczać zarazem wdechu i wydechu, męskości i kobiecości, popędu i ciszy ducha, wolności oraz ładu. Posiadanie jednego jest równoznaczne z utratą drugiego, a to drugie jest równie ważne i godne pożądania, co pierwsze…

Ale czy spoza tej huśtawki, tak rozpaczliwie rozchybotanej pomiędzy grozą a rozkoszą, żądaniem życia a wolą śmierci, nie wyłania się aby całkiem inna droga?

***

Raoul Dufy: Madame Dufy

Raoul Dufy: Madame Dufy

Źródłem dobrego dzieła sztuki nie jest postać żyjąca, zanurzona po szyję w rzeczywistości, aczkolwiek może być ona do niego podnietą. Prawzorem nie jest jednostkowe ciało i godna pożałowania krew, krążąca po tym ciele; obraz pochodzi z ducha. Jego ojczyzną jest psyche artysty. Istnieje on w niej na długo przedtem, zanim się stanie widzialny i uzyska rzeczywisty wygląd, i jest tym, co filozofowie określają mianem idei. Tkwi ona pośród zamętu i bolesnego pobojowiska życia, wewnątrz tego nieskończonego i zda się bezsensownego tańca zmarłych, na scenie przykrótkiego bytu. Tak więc sterczy tam mocno, i wskazuje drogę z żałośliwego świata zmysłów, z wiecznego chybotania się między rozpaczą a rozkoszą, z posępnego teatru gestów na światło. (więcej…)

Published in: on 17 listopada 2012 at 10:58  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Albert Camus. Absurdalność bytu

Albert Camus

Albert Camus

Gdyby ludzie z naszego najbliższego otoczenia od czasu do czasu zmieniali swój wygląd, moglibyśmy ich bez porównania lepiej znosić.

***

Nieszczęście przypomina małżeństwo w tym, że wydaje nam się, iż to my wybieramy, podczas gdy w istocie to nas wybierają.

***

Brassai, ---

Brassai, —

Nie brak u nas faktycznych przywódców – brak im wyłącznie charakteru. (więcej…)

Published in: on 17 listopada 2012 at 10:40  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Wyższy świat (I)

Henri de Toulouse-Lautrec: Kobiety w jadalni

Henri de Toulouse-Lautrec: Kobiety w jadalni

Wszyscy, a już w szczególności młodzi, skłaniamy się do uważania naszych pragnień za czyste zrządzenie Opatrzności. Ale przecież nie zawsze zwykłe łaknienie i żądania decydują o losie i posłannictwie człowieka.

***

August Sander, ---

August Sander, —

Jestem niepoprawnym marzycielem i miewam łagodne widzenia, jednak ich dobrotliwość i pobożność fascynująco mogą łudzić; nie warto zatem na nich polegać.

***

Oby mi nigdy nie zbrakło przełożonych, którzy byliby głupsi ode mnie! Jak to cudownie leczy pychę.

***

Rdzeniem i sensem mojego życia jest czysta służba dla ducha, posłannictwo dla Słowa, które przyjęło postać Pana; ciche, rozważne, rezygnujące z własnej korzyści trwanie w skupieniu i na modlitwie, droga do wyższych aspektów psyche. Będąc wszelako myślicielem, przychodzi mi z zaskakującą trudnością, aby we wszystkim ujrzeć miłość. (więcej…)

Published in: on 17 listopada 2012 at 10:01  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Ogołocenie poety

August Sander, —

Julien Green: „Pisać cokolwiek to może najlepszy sposób podejmowania tematów istotnych, docierania najgłębiej najkrótszą drogą. Opowie się po prostu o wszystkim, co przychodzi na myśl, tak jak się nasuwają wspomnienia”.

Kilkadziesiąt nudnych esejów wyryło się na moim pociągłym obliczu, wiecznie niedomagającym i stłamszonym, udręczonym skrytymi żądzami, bezsilnym i uporczywie wyrywającym się w przestrzeń, a tak bardzo ze mną zrośniętym, że już go nawet nie poznaję i nie potrafię wypowiedzieć. I tak bez przerwy, rzetelnie i pracowicie, przeżywam troski i zmartwienia.

***

Jakież znaczenie może mieć dla mnie cudza prawda, skoro nigdy nie pokusiłem się o to, aby odszukać swoją własną?

***

Emil Nolde: Naigrawanie

Emil Nolde: Naigrawanie

Cóż ja porabiam na tym hałaśliwym i pustym świecie, błądząc jak człowiek obcy i poszukując ducha promieniującego ufnością i poddaniem? Czy jestem w stanie go uchwycić?

Georges Bernanos: „Pęta zadzierzgnięte przez nadzieję są najtrudniejsze do zerwania”. (więcej…)

Published in: on 17 listopada 2012 at 9:25  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Złudzenia poety

Robert Doisneau, ---

Robert Doisneau, —

To, co otaczający mnie ludzie zwą niezależnością czy odwagą, jest jedynie bolesnym symptomem jakiejś nierozpoznanej tęsknoty do całkowitego zatracenia siebie, do rozpłynięcia się w istnieniu, do ostatecznego unicestwienia.

***

Pragnąłbym uniknąć wszelkiego rozgłosu zarówno w tym świecie, jak i na tamtym, a oto pielęgnuję bez umiaru własne cierpienie i oddaję się wewnętrznemu życiu z miną porzuconego przez los. Wyczuwam w sobie ów porażający bezruch, nakazujący się wciąż zatrzymywać na sprawach młodości, i bez umiaru spowiadam się z życia. I tak poruszam ową „przeszłość bez przeszłości, tę zakisłą mierzwę” (G. Bernanos).

***

Robert Doisneau, ---

Robert Doisneau, —

Moja prostota niepohamowana nędzą skromnego stanowiska, rozrasta się z chwili na chwilę, stając się ułomnością rozrzewniającą i dotkliwą, z której zaczyna szydzić świat. Jest ona poniekąd moim krzyżem, ale czyż każdy krzyż nie jest zarazem oparciem? (więcej…)

Published in: on 3 listopada 2012 at 10:12  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Mauriac. Oczywistość grzechu

François Mauriac

François Mauriac

François Mauriac: „Znam tylko dzieje serc ukrytych głęboko i ciał zmieszanych z błotem”.

Aż do dzisiejszego wieczoru czułem, że zaciska się wokół mnie pierścień i tylko tym żyłem, obecnie nie grozi mi już niebezpieczeństwo, więc mierzę ogrom wyczerpania. Moje zapadłe lica, ściśnięte bólem wargi i wysokie czoło okolone kruchymi włosami sprawiają wrażenie twarzy skazańca, którego karą będzie samotność, pomimo tego, iż nie ciąży na nim żadna wina.

***

Istoty czystego serca nawet nie zdają sobie sprawy, w co bywają wmieszane każdego dnia i każdej nocy, i jaka trucizna sączy się w ich ciała.

***

Henri de Toulouse-Lautrec: Kobieta przy toalecie

Henri de Toulouse-Lautrec: Kobieta przy toalecie

Pragnąc wyodrębnić nasz los z otoczenia, stajemy się podobni owym roślinom, których nie można wyrwać wszystkimi korzeniami z ziemi. (więcej…)

Published in: on 3 listopada 2012 at 9:30  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Tomasz Mann. Droga piękna i droga ducha

Tomasz Mann

Tomasz Mann

Na skutek wcielenia nasze ciała wyodrębniły się od innych, a zatem stały się osobne. Skutkiem wyodrębnienia jest odmienność, ona zaś rodzi porównanie, z którego źródła czerpie niepokój. Niepokój wzrasta w zdziwienie, które skutkuje zastanowieniem oraz dążeniem do wymiany, chęcią zespolenia. To staje się tamtym.

***

Bezwzględna cisza zmusza nas do uważnego napięcia umysłu. Pragnie, abyśmy nasłuchiwali wszystkiego, co nie jest w niej zupełnie ciche. Wówczas przemawia ona do nas, a my słuchamy jej we śnie.

***

Maurice de Vlaminck: Pejzaż jesienny

Maurice de Vlaminck: Pejzaż jesienny

Śmiech i płacz są ze sobą spokrewnione. Łudzimy się pragnąc sądzić, że radość i cierpienie są ściśle rozgraniczone, przydajemy im etykietę pozytywności i negacji, a przecież jedynie w połączeniu z czymś drugim można je nazwać złym lub dobrym. Takie to jest zespolenie. (więcej…)

Published in: on 3 listopada 2012 at 9:12  Dodaj komentarz  
Tags: ,