Egzaltacja poety

Max Klinger, ---

Max Klinger, —

Literatura żywi się zaledwie garstką nieznośnych faktów, które niczym „Hamlet we fraku” występują w coraz to nowym przebraniu. W gruncie rzeczy można by się nawet posunąć do twierdzenia, że każde dzieło literackie nosi w sobie zalążek wszelkich utworów pozostałych.

***

Niespiesznie sunąc pod górę wyszedłem w pobliżu lasu. Droga, po której podążałem, była wąską i wyschłą w słońcu wstęgą, kruszącą się w martwej trawie, znaczoną koleinami wyżłobionymi przez pojazdy. W powietrzu dał się odczuć zapach wiosennych upraw rozdzierających miękką glebę, które ginęły w płachtach łąki rozpościerającej się pomiędzy bladym żółcieniem nieba a wyrobiskiem nagich jeżyn.

Max Klinger, ---

Max Klinger, —

W krysztale tego widoku zamilkła gawiedź mego wnętrza a ciche tętnienie krwi uspokajało rozdarte skronie, ustępowało frazie subtelniejszej, niedosłyszalnej, nieuchwytnej. Była to jakby oda towarzysząca ludzkości stale i niezawodnie, jak samo myślenie, jak pamięć istnienia wyłaniająca się z wszechświata, lecz niedostępna łatwo wszystkim, gdyż taką muzykę wolno wyłowić jeno niewielu.

Zielony poszum pęczniejącego listowia, co wplatał się w nagość krzyży, i który chłonąłem z zachwytem, stał się lekkością bytu, znikomym symptomem chwili, podczas gdy „dla Mozarta stałby się jedną ze srebrnych belek stropowych niezachwianej logiki” (H. Broch). Samo wrażenie było heroiczne, jak w symfonicznym scherzo Brucknera, gdzie pastoralność przenika się z czystą grozą, której potęga tkwi w mroku. I efekt ten był na tyle silny, że stał się bolesny i tragiczny, jak ostateczne pożegnanie z człowiekiem, którego duch tkwił tu niepostrzeżenie, lecz który odszedł nie mając nigdy poznać miejsca. (więcej…)

Published in: on 27 października 2012 at 10:21  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Każdy w swojej nocy

Max Klinger: Lęki

Max Klinger: Lęki (Rękawiczka)

Eqrem Basha: „Tyle razy w tym łóżku / choć odradzam się / zawsze / umieram wieczorem”.

Wszystkie łoża, na których człowiek doznawał radości zmysłów, są tylko obrazem tego ostatecznego posłania, biednego miejsca naszych cierpień, nad którym pochyla się kapłan, i które nieodmiennie wzbudza grozę.

A przecież po niezliczonych westchnieniach miłości, pozostaje na koniec jeszcze i to, które tak pięknie nazywamy „ostatnim tchnieniem”.

***

Max Klinger, ---

Max Klinger, —

Kiedy się wreszcie nieco uspokoiłem, sięgnąłem ręką na półkę, aby wydobyć z niej powieść, którą czytałem wczoraj, i do której pragnąłem powrócić, lecz usiadłszy przy oknie, nie mogłem skupić uwagi. Stało się tak, gdyż nie odnalazłem w niej mojej historii, swego własnego losu, a właśnie tę historię chciałem zarówno zapomnieć jak i przeżywać wciąż na nowo. Pragnąłem, aby jej autor mówił donośnie tylko o mnie, a jednocześnie mnie pomijał. W gruncie rzeczy nie pojmowałem, czego w ogóle chcę.

Eqrem Basha: „Na tym świecie / z lampą w dłoni / podsłuchuję siebie / i stoję oniemiały”.

***

Kłamałem i byłem okłamywany, i nazywałem to rozmową.

***

Usiadłem na trawie i lekko dotknąłem pnia jednego z kasztanowców rozlokowanych po obu stronach drogi. Przez chwilę wyobraziłem sobie, że drzewa te są osobami i roztaczają nade mną opiekę. To niebywale poczucie bezpieczeństwa pozwoliło mi wyciągnąć się na trawie i z roztargnieniem spoglądać w niebo. Niech sobie naciskają na klamkę – myślałem – niech mnie szukają, lżą i szczują – śmierć mnie nie znajdzie, nie tym razem. (więcej…)

Published in: on 17 sierpnia 2012 at 8:50  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Si j’étais Julien Green…

Julien Green

Julien Green

John Milton 0 ludzkim ciele: „Jesteś oto, o najstraszliwsze z więzień, basztą własną!”.

Istnieją na świecie dwa gatunki ludzi, którym udaje się porzucić samego siebie: poeci i mistycy.

Poeta wymyka się własnej jaźni, przekształcając ją w swoich dziełach i obdarzając nią szereg zaludniających je figur, mistyk zaś – zapomina, iż własna jaźń w ogóle istnieje.

***

Znajduję się pośród tłumu pogrążonego w samotnych rojeniach, gdyż człowiek, który namiętnie czyta, jest istotą głęboko śpiącą, chociaż on sam jest zdania, że w tej chwili rozmyśla.

***

Max Klinger,Prometeusz niosący ogień

Max Klinger,Prometeusz niosący ogień

Powołany być może do życia mistycznego, zostałem pokonany przez własną pychę, której ataki odpierałem z werwą, i której triumfy zmuszony jestem teraz śledzić!

W istocie wśliznęła się ona zręcznie i zagnieździła w moich myślach, chociaż łudziłem się, że jeszcze krąży wokół mnie. I oto żyje trwale we mnie, w mym pożądaniu i w złym strachu, z intensywnością bez zarzutu, która pochodzi – jakżeby inaczej – z mistycznych wyobrażeń. (więcej…)

Published in: on 1 czerwca 2012 at 12:10  Dodaj komentarz  
Tags: ,