„Gąszcz nie jest świętym gajem” – zaznacza Teodor W. Adorno. Pisarz powinien unikać wygodnictwa i odstąpić od pokusy bycia zrozumianym wyłącznie przez siebie samego. Niełatwo jest rozróżnić pomiędzy „wolą pisania gęsto” a artykulacją „stosownie do głębi przedmiotu”; łatwo jest ulec źle pojętej oryginalności i pretensjonalności. Teksty pozbawione jasno określonego stanowiska stają się banalne i nudne, nie tylko w lekturze, ale „w samej swojej substancji”. Ktoś, kto chce coś wyrazić, pozwala się bez opamiętania nieść wzruszeniu i prądowi zdarzeń do stopnia, w którym zapomina powiedzieć to, co zamierzył. Emocjonalny stosunek do eseju i próżność pogarszają sytuację, zbawienna jest natomiast uporczywa nieufność i zdrowe wątpliwości. Jeżeli twórcy uda się w całości powiedzieć to, o czym myśli, jest to piękne. Przyzwoita literatura jest jak „pajęczyna”: gęsta, skoncentrowana, mocna, przejrzysta i spójna; wciąga wszystko, co „krąży w okolicy”.
***
Nienawiść wobec nowoczesności i niechęć do tego, co anachroniczne są tym samym. Przestarzałym staje się nie to, czego dokonano, ale to, co się nie udało.
***
Świat wpaja swym zwolennikom dobro, aby jego własne zło „mogło ujść bezkarnie”.
Głupota na równi z intelektem osiągnęła wymiar absolutny. Sekunduje im konformizm domagający się sławy. Wszyscy dążą do tego, aby być znanym, zapewnić sobie małe „życie pośmiertne”, gdyż w dzisiejszym społeczeństwie szanse na wspomnienie ma tylko to, co było przez chwilę znane. Chwałę uznaje się za artykuł rynkowy; troska o nią pożera wszelką energię, która mogłaby wytworzyć dobro. (więcej…)