Kłębowisko żmij

Arshile Gorky, ---

Arshile Gorky, —

Eqrem Basha: „Człowiek zbudował skrzyżowanie i zgubił się na nim / postawił drogowskazy by inni nie błądzili / wytyczając drogi człowiek umarł / szukając własnej”.

Rzadko odnajdujemy w rzeczywistości ten świat, który większość ludzi odkrywa wyłącznie w samych sobie, o ile im starczy odwagi i cierpliwości, aby się oddać własnym wizjom.

***

Należę do tego gatunku istot, o którym mawia się, iż nigdy nie są w pełni młode, nie pozwoliły się otrzeć o młodość. Brak mi zewnętrznej pogody, świeżości, punktuję ludzi samym swym wyglądem i im bardziej to sobie uświadamiam, tym bardziej sztywny i nieporęczny się staję. Nie potrafię się dobrze ubrać, zawiązać krawat, dobrać buty. Nigdy nie umiałem czuć się naprawdę swobodnym, odprężyć się do woli, pośmiać się i poszaleć.

Jacques Henri Lartigue

Kiepskie kompanie były mi z gruntu obce, staję się przy nich zimny i drażliwy, szafując udanym chłodem, bojąc się każdej drwiny, nie znając miary żartów. Kiedy natomiast sam pragnę słownie dokazywać, „niechcąco tak innych raniłem, że mi nie mogli tego wybaczyć” (F. Mauriac). (więcej…)

Published in: on 23 sierpnia 2012 at 11:30  Dodaj komentarz  
Tags: , , ,

Każdy w swojej nocy

Max Klinger: Lęki

Max Klinger: Lęki (Rękawiczka)

Eqrem Basha: „Tyle razy w tym łóżku / choć odradzam się / zawsze / umieram wieczorem”.

Wszystkie łoża, na których człowiek doznawał radości zmysłów, są tylko obrazem tego ostatecznego posłania, biednego miejsca naszych cierpień, nad którym pochyla się kapłan, i które nieodmiennie wzbudza grozę.

A przecież po niezliczonych westchnieniach miłości, pozostaje na koniec jeszcze i to, które tak pięknie nazywamy „ostatnim tchnieniem”.

***

Max Klinger, ---

Max Klinger, —

Kiedy się wreszcie nieco uspokoiłem, sięgnąłem ręką na półkę, aby wydobyć z niej powieść, którą czytałem wczoraj, i do której pragnąłem powrócić, lecz usiadłszy przy oknie, nie mogłem skupić uwagi. Stało się tak, gdyż nie odnalazłem w niej mojej historii, swego własnego losu, a właśnie tę historię chciałem zarówno zapomnieć jak i przeżywać wciąż na nowo. Pragnąłem, aby jej autor mówił donośnie tylko o mnie, a jednocześnie mnie pomijał. W gruncie rzeczy nie pojmowałem, czego w ogóle chcę.

Eqrem Basha: „Na tym świecie / z lampą w dłoni / podsłuchuję siebie / i stoję oniemiały”.

***

Kłamałem i byłem okłamywany, i nazywałem to rozmową.

***

Usiadłem na trawie i lekko dotknąłem pnia jednego z kasztanowców rozlokowanych po obu stronach drogi. Przez chwilę wyobraziłem sobie, że drzewa te są osobami i roztaczają nade mną opiekę. To niebywale poczucie bezpieczeństwa pozwoliło mi wyciągnąć się na trawie i z roztargnieniem spoglądać w niebo. Niech sobie naciskają na klamkę – myślałem – niech mnie szukają, lżą i szczują – śmierć mnie nie znajdzie, nie tym razem. (więcej…)

Published in: on 17 sierpnia 2012 at 8:50  Dodaj komentarz  
Tags: , ,