Człowiek spowity w mundur jest przesycony świadomością wypełniania pewnego właściwego mu sposobu życia i tym samym zapewnia sobie względne bezpieczeństwo w przyrodzie. Mundur jest obrazem ustanawiania porządku w świecie i eliminowania z życia tego, co miękkie, zacierające się i płynne. Mundur zakrywa to, co w człowieku nieokreślone i delikatne i oto mężczyźnie, który codziennie przyobleka się w mundur, dana jest „druga, gęstsza skóra”. Jest ona symptomem trwalszego i właściwszego egzystowania. Człowiek zamknięty w mundurze „niczym w futerale”, pozapinany na paski i klamry, szybko zapomina o tym, co ma pod spodem a towarzysząca mu niepewność życia ulega oddaleniu bądź nawet eliminacji.
***
Niegdyś Kościół panował jako sędzia nad ludźmi i każdy z nich miał świadomość, iż jest grzesznikiem. Teraz grzesznik osądza innego grzesznika, a wszystkie wartości na świecie padają pastwą anarchii. Szata duchownego, odcinająca się od mundurów i odzienia ludzi pełniących różne funkcje, była w przeszłości czymś nierzeczywistym w stosunku do innych szat. Teraz zaś prześwituje spod niej ziemska świeckość pragnąca czegoś pozaziemskiego. A podnoszenie tego co ziemskie na wyżyny absolutu jest zawsze romantyzmem.
***
Bywają wieczory wiosenne, podczas których zmierzch trwa daleko dłużej aniżeli wynikałoby to z astronomicznych obliczeń. Rzadka połyskliwa mgła osiada welonem na miasto i nadaje mu piętno wolnego wieczoru, który poprzedza dzień świąteczny. Światło plącze się w tej przyćmionej, szarawej mgle i tkwią w niej jeszcze jasne nici, jakkolwiek ona sama już sczerniała i przyoblekła się w aksamit. (więcej…)