Każdy chciałby żyć w zgodzie ze swoim widzimisię, ale ludzka myśl to „coś najbardziej paradoksalnego na świecie” (R. Musil i nast.). Ciało przyciąga idee jak magnes; nabiera ono magicznej mocy, kiedy tylko jakieś pojęcie się z nim zwiąże na stałe. Nowa idea upodabnia się do wszystkich, które są już obyte i przyswojone, staje się częścią poglądów i charakteru, kruchych nastrojów i zasad. W obecnych czasach myśl uprawiana bez praktycznego celu staje się „nieprzyzwoitym nałogiem”. Dziewiętnaste stulecie ukuło pojęcie „lotu myśli”; w pismach Goethego, Heinego i Schillera intelektualista cierpiący na duszy jest wysoko ceniony i uwznioślany. Jednak współczesność pogardza tą opcją i każe wprost mówić, że z takim człowiekiem jest coś nie w porządku.
Człowieczeństwo staje się dziś wielkim ciężarem a humanizm jest już niemal „wierutnym oszustwem”. Nasze czasy są niespokojne, ale przecież czasy sprzed trzech czy pięciu lat też były niespokojne, a każdy dzień przynosi nowe sensacje, o których niedługo się pamięta. Codzienność, gdy się na nią spojrzy z bliska, jest – jak pisze autor „Człowieka bez właściwości” – niepewna i niebezpieczna niczym zdradliwe bagno, przez które biegnie wąska ścieżka. Droga ta nie przypomina biegu „kuli bilardowej”, która przebywa określony tor, ale trakt włóczącego się bez celu przechodnia. Zbacza on z obranego kierunku z powodu jakiejś gry zmysłów, ulotnego wrażenia, spotkanych ludzi, i dociera do miejsca, którego ani nie znał, ani nie chciał osiągnąć. Jego droga schodzi na manowce.
W szalejących wirach historii nie pozwalamy przebiegać życiu po prostu tak, jak przebiega. Zachowujemy się jak ranne zwierzę bądź uciekinier z płonącego miasta, gramy w kiepskim przedstawieniu teatralnym, natrafiając zawsze na te same role, fabuły i powikłania. Obarczeni przesądami, nawykami i „ziemską materią” nie wiemy, czy zwrócić się w prawo, czy w lewo. Dwa wieki temu przodujące umysły wierzyły, że myśląca istota jest w stanie „wysnuć z głowy prawa dla ludzkości”, tak jak można dowieść teorii Newtona. Zarozumiałość ta zniknęła bezpowrotnie, o wiele lepiej poznaliśmy samych siebie, przyrodę i otaczający nas świat.
(więcej…)