„Są biografie łatwe do napisania; na przykład ludzi, których życie roi się od wydarzeń i przygód; pozostaje wtedy tylko zarejestrować i uporządkować zdarzenia oraz ich daty, – ale tu nic z tej różnorodności materialnej, która zadania pisarza redukuje do kompilatorstwa. Nic, tylko ogrom duchowy! Biografia człowieka, którego najbardziej dramatyczne przygody rozgrywają się w ciszy, pod kopułą jego mózgu, jest pracą literacką zupełnie innego rzędu. (…) Co mogłaby zawierać biografia słońca? Jest to historia, w której pełno monotonii, światła i wielkości, odkąd ta gwiazda dała znak życia” (Karol Baudelaire: „Studium o Teofilu Gautierze”).
I.
Jeden z literackich bohaterów Teofila Gautier (1811-1872), wyrafinowany kawaler d’Albert, czerpiący egzaltowane miano z powiastki Albertus ou l’ame et le péché (1833), traktującej o chłopięcym malarzu uwikłanym w potępieńczą więź z czarownicą, poważył się na następujące wyznanie: „Gdybym był poetą, poświęciłbym swoje pieśni tym, którzy chybili swego istnienia; których strzały nie dosięgły celu; którzy zeszli się ze słowem, jakie mieli do powiedzenia, nie uścisnąwszy przeznaczonej im dłoni. Poświęciłbym je wszystkiemu, co poronione, co minęło nie postrzeżone przez nikogo: zdławionemu ogniowi, geniuszowi bez ujścia, nieznanej perle na dnie morza”.