Szostakowicz i Britten

Dymitr Szostakowicz i Benjamin Britten

Dymitr Szostakowicz i Benjamin Britten

Dla człowieka, który żyje myślą, świat jest bezlitosny” – dywagował Honoriusz Balzak, kontemplując czas perturbacji i przewartościowań ducha, w jakim dane mu było dopełnić istnienie – „Tutaj wszystko musi dawać wynik bezpośredni, realny; drwią sobie z prób zrazu bezowocnych, które mogą prowadzić do największych odkryć; nie cenią głębokich i wytrwałych badań, wymagających długiego natężenia sił”. Egzystencjalne traktaty Szostakowicza i Brittena, powołane w stuleciu terroru i paranoi żądnej maskować tragedię ujarzmionych, wyrastają z tych samych przemyśleń, konstytuując kruche acz nieprzejednane credo epoki, skąpanej tyleż w brzasku pogromów, restrykcji i egzekucji, co bezrefleksyjnej industrializacji kruszącej bogów, systemy i uświęcone dogmaty.

Kazimierz Malewicz: Dziewczęta w polu

Kazimierz Malewicz: Dziewczęta w polu

Autora Złotego wieku łączyła z ambitnym sukcesorem kunsztownej harmonii Purcella niewiarygodna jedność psyche, szydząca z totalitarnie wykoncypowanych granic i rozpłomieniona rostrum obustronnych inspiracji. Britten, admirujący posępną i melancholijną frazę rosyjskiego mistrza od zarania lat 1930-tych, kiedy to ów – na przekór fanatycznej stalinizacji i histerycznej depersonalizacji kultury – przedłożył ambiwalentne a enigmatyczne ekspozycje rozbrajające pospołu publikę i władze; nie wahał się czerpać z tej radykalnej spuścizny, przyoblekając w jej dramatyczne relikty instrumentalne suity i sonaty o reminiscencjach Tudorowskich. (więcej…)

Published in: on 30 kwietnia 2010 at 12:14  Dodaj komentarz  

Nietzscheańskie impresje Mieczysława Karłowicza

Mieczysław Karłowicz na Szatanie

Mieczysław Karłowicz na Szatanie

Mieczysław Karłowicz tak komentował program Powracających fal op. 9 –feerycznego traktatu konstytuującego tajemną introdukcję w świat poematów symfonicznych: „Wśród gorzkich myśli człowieka targanego niemiłosiernie przez los i dobiegającego już dni swoich, odżywa nagle wspomnienie wiosny życia opromienionej słonecznym uśmiechem szczęścia. Jeden za drugim przesuwają się obrazy. Lecz wszystko ginie, a gorycz i smutek znowu biorą zmęczoną duszę w swe szpony”.

Edward Munch: Dojrzewanie

Edward Munch: Dojrzewanie

Osnute na bazie egejskiej etiudy Turgieniewa, neoromantyczne Fale o polifonicznie ekstensywnej fakturze, czerpią z modusu Wagnerowskiego i Straussowskiego, a nadto żonglują środkami zapożyczonymi z indywidualnych arsenałów „kuczkistów”, tudzież Dukasa i Głazunowa. Wszelako ich jawnie intymna harmonika, śmiałość wariacji i predylekcja do słowiańskiego koloryzmu, zdradzają talent niepośledni i nie poddający się schematycznym klasyfikacjom. (więcej…)

Published in: on 29 kwietnia 2010 at 11:42  Dodaj komentarz  

Artur Grottger: „Malarz powinien być poetą”

Autoportret

Autoportret

Było to w roku 1865 albo szóstym – wspomina lata dziecięctwa Wojciech Kossak – Do pracowni mojego ojca wszedł młody powstaniec, bo takim go w moich oczach dziecka, które ich tylu widziało, pojąłem. Smukły, żywy, z piękną głową o profilu drapieżnego ptaka, a pięknych, łagodnych oczach czarnych, w burce i świtce powstańczej wszedł jak wcielenie młodości dziarskiej i bitnej (…) Bezpośrednio po wejściu zobaczyłem tego gościa w ramionach mojego ojca (…) Jak fizycznie przedstawiali obaj pyszne okazy naszej rasy, tak i polskimi były ich serca. Taka radość była w oczach mojego ojca, a takie przywiązanie i głęboka czułość w zachowaniu się powstańca, że to już wystarczyło, żeby ta wizyta utrwaliła się w mojej pamięci na zawsze”.

Pochód na Sybir

Pochód na Sybir

Literacki bohater tej chłopięcej reminiscencji, Artur Grottger (1837-1867), nie brał czynnego udziału w powstaniu, nie widział leśnych pobojowisk i nie doświadczał mężnych starć. Nie był także świadkiem zasmucających wypadków warszawskich lat 1861-62, jakich budzący grozę przebieg dał asumpt do podjęcia heroicznej styczniowej insurekcji. Do przebywającego w Wiedniu artysty, krwawe strzępy polskiej rzeczywistości docierały w postaci wstrząsających relacji naocznych świadków oraz w doniesieniach krakowskiego „Czasu”. Wyzwoliły one w twórcy Pojednania uczucia patriotyczne tak silne, że powstałe ich skutkiem kartony, dzięki sugestywnemu natężeniu idei, szlachetnej sile wyrazu i przejmującemu realizmowi, przekonują, iż Grottger znajdował się w samym centrum tych historycznych wydarzeń, donosząc o ich biegu z iście reporterską przenikliwością. Robiłem niezliczone mnóstwo rzeczy dla hrabiów, książąt, królów i pięknych kobiet, a pomimo to czas był stracony – tak z goryczą oceni swoje malarstwo z lat poprzedzających publikację pierwszego narodowego cyklu, zatytułowanego Warszawa I (1861). (więcej…)

Published in: on 22 kwietnia 2010 at 8:34  Dodaj komentarz  
Tags:

Nicola Benedetti

Nicola Benedetti: okładka debiutanckiej płyty

Nicola Benedetti: okładka debiutanckiej płyty

Renesansowy malarz, rysownik i literat Paolo Pino, relacjonując niezbędne przymioty, jakimi ma w obowiązku dysponować twórca, referował: „[Artysta] winien mieć przenikliwy wzrok, rękę pewną i nie drżącą, umysł swobodny, nie obciążony troskami i kłopotami rodzinnymi, tak by mógł doskonale odróżniać i wybierać to, co najpiękniejsze i co ma najwięcej gracji”, a medycejski pięknoduch i rzeźbiarz, Vincenzio Danti podnosił: „Gracja, której blask widzi się także często u ludzi niedoskonałej kompozycji, jest ukrytą częścią piękna cielesnego, które ujawnia się poprzez siłę intelektu; stąd zdarza się, że jakiś człowiek może posiadać grację wyłącznie dzięki piękności duchowej. (…) Dzieje się tak dlatego, ponieważ piękność duchowa może się przejawiać w licznych i rozmaitych jakościach działań i ruchów pełnych gracji, które nadają wdzięk wyglądowi tego czy innego człowieka”.

Jacek Malczewski: W tumanie

Jacek Malczewski: W tumanie

Jakże starannie współgrają owe incydentalne frazy z przeszłości z zadziwiającym i frenetycznym czynem młodzieńczej Nicoli Benedetti, która w maju 2004 roku odniosła przytłaczający triumf w prestiżowym konkursie BBC, mającym na celu wyłonienie najzdolniejszego muzyka roku! (więcej…)

Published in: on 9 kwietnia 2010 at 11:47  Dodaj komentarz  
Tags: , , ,