Znany wiedeński krytyk, esteta i muzykolog Edward Hanslick, w recenzji z 1880 roku dla stołecznej „Neue Freie Presse” napisał: „Osoby, które uczestniczyły w koncercie filharmonicznym, po raz pierwszy przeczytały w programie nazwisko Antonina Dworzaka i po raz pierwszy, usłyszały kompozycję tego nieznanego dotychczas twórcy: rapsodię słowiańską na orkiestrę As-dur, op. 3 (…) Mimo swej długości, rzeczona rapsodia nie nuży ani przez chwilę; sama jej instrumentacja na to nie pozwoli. Co więcej, efekty orkiestrowe Dworzaka w żadnej mierze nie przypominają sztucznych kwiatów, rozrzuconych przypadkiem na gobelinie, lecz są prawdziwym kwieciem, lub raczej czymś wykwitającym daleko poza sam gatunek muzyczny, a jednocześnie nie będącym od niego oddzielonym. Wszystko w tym dziele zdradza nadzwyczajne wyczucie orkiestry”.
„Byłbym zadowolony, gdyby wpadło mi na myśl jako główny temat to, co jemu przelatuje przez głowę tylko tak, mimochodem” – mawiał o inwencji twórczej Dworzaka, Johannes Brahms – serdeczny przyjaciel i gorący admirator tej spontanicznej, przesyconej elementami czeskiego folkloru muzyki. Autor Niemieckiego requiem, zauroczony Tańcami słowiańskimi na cztery ręce oraz Duetami morawskimi, już w latach 1870-tych zwrócił na nie uwagę Fritza Simrocka, berlińskiego wydawcy, torując utalentowanemu artyście drogę do szerokiej popularności, jaka z biegiem czasu przerodziła się w niekłamany entuzjazm. (więcej…)