Droga ziejąca otworem

Tony Ray-Jones, ---

Tony Ray-Jones, —

Oczekiwanie jest słowem zawierającym w sobie wiele z istoty wszystkich wojen, jakie kiedykolwiek toczono. Oczekiwanie może być rodzajem kaźni.

***

Smutek nie bierze się od Boga, albowiem Bóg nie wzbudza obawy u tych, do których w ciszy przychodzi. A jednak smutek mnie dosięgnął i wciąż odgradza od wielu rzeczy, i wepchnął mnie w głąb samego siebie, w owo jedyne miejsce, w którym mogę się czuć jako tako bezpiecznie wobec straszliwego zagrożenia ze strony innych jednostek, i zimnej śmierci, ciągle czujnej.

***

Robert Rauschenberg, ---

Robert Rauschenberg, —

Przechowałem z mojej młodości w pamięci jedynie oddzielne fragmenty, które nie zawsze potrafię na powrót spoić ze sobą. Ongiś nie prowadziłem przecież dziennika, przez co umknęło mi wiele rzeczy, za wyjątkiem tych, które – jak mniemam – są rzeczywiście ważne. Ale któż mi zaręczy, że ważne nie jest właśnie to, co się ukryło przed mymi oczami? (więcej…)

Published in: on 8 grudnia 2012 at 10:04  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Wymarsz przed świtem

William Eggleston, ---

William Eggleston, —

Żółta i mętna poświata sącząca się przez firanki wytwarzała w ubogim pokoju cień melancholii. W najbardziej oddalonym od okna kącie skupiał się zwarty czarny mrok, którego nie rozpraszało nawet światło lampy. Prawdę mówiąc, ten blady i nikły blask w istocie nic nie dawał, nie wzbudzał żadnej otuchy, nie kroił rozwiązania. Drgał tylko na suficie, strojący się w płaty ciemności, które bezgłośnie opadały towarzysząc moim krokom.

I oto zdarzyła się chwila, w której podniósłszy głowę ku szybie, ujrzałem amarantowe niebo przeszyte rojem gwiazd. Jak można by je opisać, ująć w trywialne słowa, które wymykają się mowie ludzkiej? Była to sekunda być może najważniejsza w moim życiu, lecz nie potrafię jej określić. Znajdowałem się w tym pokoju sam, tkwiąc w nikłym brzasku starej lampy, i spoglądając tak na niebo, kiedy przeżyłem coś, co nie sposób nazwać inaczej jak uderzeniem miłości.

William Eggleston, ---

William Eggleston, —

Niejednokrotnie na świecie kochałem, jednak nie tak, jak w owej chwili, nie wiedząc zgoła, kogo kocham. A jednak miałem świadomość, że ktoś tam jest, i mnie dogląda oraz kocha, przemawia do mnie tak bez słów. I nagle zdałem sobie sprawę, że istnieję, bo przecież każdy człowiek przeżywa taki osobny moment, kiedy się czuje oddzielony od reszty świata przez fakt, że jest wyłącznie samym sobą, a nie tym, co go otacza. (więcej…)

Published in: on 1 grudnia 2012 at 10:21  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Każdy w swojej nocy

Max Klinger: Lęki

Max Klinger: Lęki (Rękawiczka)

Eqrem Basha: „Tyle razy w tym łóżku / choć odradzam się / zawsze / umieram wieczorem”.

Wszystkie łoża, na których człowiek doznawał radości zmysłów, są tylko obrazem tego ostatecznego posłania, biednego miejsca naszych cierpień, nad którym pochyla się kapłan, i które nieodmiennie wzbudza grozę.

A przecież po niezliczonych westchnieniach miłości, pozostaje na koniec jeszcze i to, które tak pięknie nazywamy „ostatnim tchnieniem”.

***

Max Klinger, ---

Max Klinger, —

Kiedy się wreszcie nieco uspokoiłem, sięgnąłem ręką na półkę, aby wydobyć z niej powieść, którą czytałem wczoraj, i do której pragnąłem powrócić, lecz usiadłszy przy oknie, nie mogłem skupić uwagi. Stało się tak, gdyż nie odnalazłem w niej mojej historii, swego własnego losu, a właśnie tę historię chciałem zarówno zapomnieć jak i przeżywać wciąż na nowo. Pragnąłem, aby jej autor mówił donośnie tylko o mnie, a jednocześnie mnie pomijał. W gruncie rzeczy nie pojmowałem, czego w ogóle chcę.

Eqrem Basha: „Na tym świecie / z lampą w dłoni / podsłuchuję siebie / i stoję oniemiały”.

***

Kłamałem i byłem okłamywany, i nazywałem to rozmową.

***

Usiadłem na trawie i lekko dotknąłem pnia jednego z kasztanowców rozlokowanych po obu stronach drogi. Przez chwilę wyobraziłem sobie, że drzewa te są osobami i roztaczają nade mną opiekę. To niebywale poczucie bezpieczeństwa pozwoliło mi wyciągnąć się na trawie i z roztargnieniem spoglądać w niebo. Niech sobie naciskają na klamkę – myślałem – niech mnie szukają, lżą i szczują – śmierć mnie nie znajdzie, nie tym razem. (więcej…)

Published in: on 17 sierpnia 2012 at 8:50  Dodaj komentarz  
Tags: , ,

Bezsilność tego świata

Pieter Brueghel Starszy: Triumf śmierci

Pieter Brueghel Starszy: Triumf śmierci

Nie rozumiemy, co działo się w sumieniach ludzi dawnych epok, jak straszliwa toczyła się w nich walka, i że sumienie zabijało, co jest pewnością, gdyż dawni ludzie posiadali to, co my tracimy nieugięcie w miarę rozwoju naszych władz krytycznych: poczucie winy.

***

Prawda wyrażona w słowach brutalnych i prostackich zmienia swój wygląd diametralnie. Ale bo przyzwyczajamy się do prawdy tylko własnej, zrodzonej w cichych krużgankach myśli, i oswojonej według potrzeb.

Tak pojęta prawda nie sprawia żadnego bólu do czasu, kiedy za sprawą słów nieszczęsnych i niebanalnych, i drapieżnych, przemienia się w coś zaborczego i groźnego, coś, co kaleczy ostrym kantem.

***

Pieter Brueghel Starszy: Zabawy chłopskie (fr.)

Pieter Brueghel Starszy: Zabawy chłopskie (fr.)

Nasze wychowanie, nasze pocieszne sądy, wymuszone globalizacją i manią oświecania, pozbawiają nas prostej wiary, a wykorzeniwszy ją ze szczętem, nie dają w zamian nic.

Czy jesteśmy skutkiem tego szczęśliwsi? Czy bodaj bardziej inteligentniejsi? Odpowiedź staje się sama przez się.

Antoni Czechow: „Pomiędzy >Bóg jest< i >Boga nie ma< leży całe ogromne pole, które przemierza z wielkim trudem mędrzec prawdziwy. Człowiek współczesny zaś zna tylko jedną z tych dwóch skrajności, to, co znajduje się pomiędzy nimi, jest dlań nieciekawe, toteż zazwyczaj nie wie on nic lub bardzo mało”. (więcej…)

Published in: on 10 lipca 2012 at 10:43  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Szaleństwo tego dziennika

Jacek Malczewski: Wizja

Jacek Malczewski: Wizja

Rzut oka naprzód bądź poza siebie, dla natur tak chimerycznych jak moja, oznacza niekończący się zamęt, utratę równowagi. Gdybym tylko był nieco silniejszy! Gdyby ktoś władny był wydrzeć ze mnie te chore myśli i odrzucić je na bok, i zastąpić świadomie innymi!

Ale nie; należę do istot, które nie pragną pocieszenia i nie znajdują go przypadkiem; ludzi, których wrażliwa pamięć nigdy nie spuszcza ze swej smyczy, tych, których najniewinniejszy w świecie widok łacno przyprawia o cierpienia.

Antoni Czechow: „Ludzie zniewoleni zawsze mają zamęt w głowie”.

***

Nie wiem dlaczego, ale odkąd sięgam myślami wstecz, odnajduję tę potrzebę przewidywania najgorszego, prawdopodobnych i nieprawdopodobnych upokorzeń, które przyniosą mi spodlenie: absurdalnych konfliktów, których będę żałobnym herosem.

***

Jacek Malczewski: Rusalki

Jacek Malczewski: Rusalki

Bez wątpienia kieruje mną pragnienie wypowiedzenia się; kuriozalna potrzeba zwierzenia milionom nieznanych dusz tego, czego nie ośmieliłbym się wyznać matce, a może i skryta wola zaznania poklasku, pisarskiej sławy, podsycana tajemnie w historii świadomości. Ale tym, co porusza skrzętny mechanizm jest najżarliwsza ambicja, aby zaistnieć dla swych bliskich. (więcej…)

Published in: on 10 lipca 2012 at 10:15  Dodaj komentarz  
Tags: ,

Si j’étais Julien Green…

Julien Green

Julien Green

John Milton 0 ludzkim ciele: „Jesteś oto, o najstraszliwsze z więzień, basztą własną!”.

Istnieją na świecie dwa gatunki ludzi, którym udaje się porzucić samego siebie: poeci i mistycy.

Poeta wymyka się własnej jaźni, przekształcając ją w swoich dziełach i obdarzając nią szereg zaludniających je figur, mistyk zaś – zapomina, iż własna jaźń w ogóle istnieje.

***

Znajduję się pośród tłumu pogrążonego w samotnych rojeniach, gdyż człowiek, który namiętnie czyta, jest istotą głęboko śpiącą, chociaż on sam jest zdania, że w tej chwili rozmyśla.

***

Max Klinger,Prometeusz niosący ogień

Max Klinger,Prometeusz niosący ogień

Powołany być może do życia mistycznego, zostałem pokonany przez własną pychę, której ataki odpierałem z werwą, i której triumfy zmuszony jestem teraz śledzić!

W istocie wśliznęła się ona zręcznie i zagnieździła w moich myślach, chociaż łudziłem się, że jeszcze krąży wokół mnie. I oto żyje trwale we mnie, w mym pożądaniu i w złym strachu, z intensywnością bez zarzutu, która pochodzi – jakżeby inaczej – z mistycznych wyobrażeń. (więcej…)

Published in: on 1 czerwca 2012 at 12:10  Dodaj komentarz  
Tags: ,