Nie można wysłowić wszystkiego, co się nam przydarza; zbyt wiele przeżyć tkwi w przestrzeni, której nie naruszyło żadne słowo. A wydarzenia, które najtrudniej zwerbalizować, są tajemnymi dziełami sztuki, osobnymi egzystencjami wiodącymi swój wdzięczny byt gdzieś obok nas i przeżywającymi nas z kretesem.
Paul Claudel: „Poza wiecznością jest tylko ruch albo czas; poza jednią jest tylko liczba albo przestrzeń”.
***
Moje teksty nie mają czegoś szczególnego, ani własnego charakteru, ale kryją w sobie potencjał: skromne zarodki czegoś osobistego. To coś szuka uparcie dla siebie wyrazu w słowie i pieśni, i w melodii. I rodzi się w nim więź z kimś samotnym.
***
Nikt, ale to nikt nie jest w stanie skierować do mnie właściwej porady; nikt nie potrafi mi nigdy pomóc. A zatem muszę wniknąć w siebie, ponownie zgłębić to, co popycha mnie do pisania, zbadać korzenie tej twórczości aż do pokładów mego serca. Powinienem sam sobie odpowiedzieć na pytanie, czy musiałbym zejść z tego świata, gdyby nie dane mi było pisać. A przede wszystkim zapytać siebie w najgłębszym spokoju nocy: czy muszę pisać? I jeśli ta odpowiedź brzmiałaby twierdząco, to trzeba mi będzie zbudować na niej całe dalsze życie o każdej porze, w najbardziej nikłej chwili czasu; poświadczyć to pragnienie, przekonwertować dalsze dzieje w czystość natury i stać się jako pierwszy człowiek, który przeżywa, widzi, kocha bez złudnych zasłon, bez chytrości. (więcej…)