Na skutek wcielenia nasze ciała wyodrębniły się od innych, a zatem stały się osobne. Skutkiem wyodrębnienia jest odmienność, ona zaś rodzi porównanie, z którego źródła czerpie niepokój. Niepokój wzrasta w zdziwienie, które skutkuje zastanowieniem oraz dążeniem do wymiany, chęcią zespolenia. To staje się tamtym.
***
Bezwzględna cisza zmusza nas do uważnego napięcia umysłu. Pragnie, abyśmy nasłuchiwali wszystkiego, co nie jest w niej zupełnie ciche. Wówczas przemawia ona do nas, a my słuchamy jej we śnie.
***
Śmiech i płacz są ze sobą spokrewnione. Łudzimy się pragnąc sądzić, że radość i cierpienie są ściśle rozgraniczone, przydajemy im etykietę pozytywności i negacji, a przecież jedynie w połączeniu z czymś drugim można je nazwać złym lub dobrym. Takie to jest zespolenie.
***
Istnieje nie tylko prawda poznana rozumowo, i samo to poznanie, lecz także analogiczna droga przez ludzkie serce. Potrafi ona zgłębić mowę zjawisk nie tylko w ich pierwotnym, najoczywistszym sensie, lecz również w sensie wyższym, znajdującym zastosowanie w badaniu i przenikaniu spraw ducha.
***
To, co nas pęta, jest jednocześnie źródłem wyzwolenia.
***
Tak jak duch i piękno łączą się z sobą w wyższym natchnieniu, tak śmierć i życie zespalają się w miłości.
***
O ile unikanie ludzi jest symptomem ascezy, o tyle jeszcze większym ascetyzmem jest przyjmowanie ich u siebie.
***
Niektóre rzeczy zostały nam dozwolone, lecz większość – stanowczo zabroniona, i złudzeniem jest mniemanie, iż pewnego dnia nabiorą one cech czegoś dozwolonego. Tak, jest to złudzeniem a nawet rajskim marzeniem, gdyż rozkosze raju będą właśnie polegać na tym, że to, co rozdzielone tu na ziemi, to dozwolone i zakazane, tam się połączy w jakąś jedność, i to co piękne, lecz wzbronione stanie się duchowym ukoronowaniem tego, co nam już teraz dostępne.
Tomasz Mann: „W jaki sposób miałby nędzny człowiek wyobrażać sobie raj, jeśli nie tak”?
***
Człowiek dąży nie do otrzeźwienia, ale do upojenia i do pragnień. Boi się przy tym rozczarowań, a więc utraty wszystkich złudzeń.
***
Istnieją dwa rodzaje piękna: słodycz duchowa oraz piękno zakorzenione w zmysłach. Niektórzy jednak pragną koniecznie to, co piękne umieścić całkiem w świecie zmysłów, wyodrębniając i niwelując z niego wszelki duchowy czynnik, tak aby świat został na zawsze rozszczepiony na dwa przeciwstawne elementy: piękno i ducha.
Tymczasem świat ten nie został stworzony ku oddzieleniu tych aspektów, a miłość sięga do dwóch źródeł. Istniejące pomiędzy tymi dwoma czynnikami skontrastowanie pozwala z wyrazistością równie piękną co zmysłową poznać cel świata, który polega na zespoleniu obu doznań. To znaczy – spotkać doskonałość, a nie rozszczepioną pustą błogość. I cała nasza historia jest świadkiem trudu i niepowodzeń, zawirowania, rozczarowań, wśród których próbuje się ów ostateczny cel osiągnąć.
***
Jedynym przeznaczeniem ludzi jest to, by w urojeniu i zróżnicowaniu życia zawsze wchodzili sobie w drogę, toteż daremną jest tęsknota za egzystencją, w której śmiech jednego nie byłby płaczem dla drugiego.
***
Niewiele sobie obiecuję po mojej służbie Bogu, pełniąc ją jedynie ubocznie, dla zapewnienia i na wszelki wypadek. Temu Bogu wyzbytemu postaci składam hołdy tylko dlatego, aby niczego nie omieszkać, nikogo nie urazić i zaoszczędzić sobie przykrości.
***
Życie ludzkie przebiega według utartych wzorców, ale jedynie w słowach jest pospolite i zużyte; samo w sobie zaś się odradza nieustannie, tętni młodością i wyzwaniem.
***
Tomasz Mann: „Jak osobliwie miesza nam śmiertelnym, Opatrzność cierpienie i radość w jednym pucharze”.
Bóg nie pragnie naszego spokoju, lecz zaopatruje ludzkość w niepokój, zsyłając jej natchnienia, aby sama sobie przysparzała trwogi.
***
Skaza i szlachetność postępują pospołu.
***
W każdym z nas tkwi ukryte pragnienie, aby powrócić w czas miniony i go powtórzyć, ażeby stał się on nam błogi.
© Andrzej Osiński