O rozkoszy, jaką daje prawdziwa filozofia

Piero della Francesca: Biczowanie

Piero della Francesca: Biczowanie

Boecjusz z Dacji: „Nie należy więc czynić tego, co robią niektórzy złośliwi, którzy po to zabierają się do studiowania filozofii, żeby wynaleźć racje sprzeciwiające się w czymkolwiek prawdzie wiary chrześcijańskiej. Twierdzą oni bowiem, że chrześcijanin jako chrześcijanin nie może być filozofem, bo wiara zmusza go jakoby do odrzucenia założeń filozofii. To właśnie jest fałszywe”.

I.

Każdy rodzaj istnienia dysponuje jakimś najwyższym jedynie mu dostępnym dobrem, a jako, że człowiek jest istnieniem par excellence, wobec tego i jemu takowe dobro przysługuje, nie zaraz w sensie absolutnym, gdyż przymioty właściwe rasie ludzkiej zawżdy mają swój kres i nie sięgają w nieskończoność, lecz dobro przypisane człowiekowi i wyznaczane przez jego najtęższą władzę. A władzą tą jest rozum i intelekt, a nie – jak to ujął Boecjusz z Dacji – „dusza wegetatywna”, właściwsza raczej roślinom, ani tym bardziej „dusza zmysłowa”, która należy do świata zwierząt.

Apostoł, Sainte Chapelle, Paryż

Apostoł, Sainte Chapelle, Paryż

Tak więc intelekt i wypływające z niego poznanie rozumowe jest podstawową władzą człowieka, która kieruje życiem ludzkim tak w dziedzinie poznania, jak i w działaniu, w aktywności, a ci, którzy tego nie pojmują, „powinni czuć, że podobni są w tym do roślin i uznać, że są niegodni tego, by ktoś z nimi dyskutował” (Boecjusz z Dacji). Należy także ubolewać nad tymi, którzy opanowani poprzez rozkosze zmysłowe, zaniedbują pryncypia duchowe, nie osiągając w ten sposób dóbr przewidzianych dla ducha.

Intelekt zatem pełni funkcję dwojaką, służąc teoretycznemu poznaniu oraz działaniu praktycznemu. Najwyższym dobrem, jakie jest dostępne dzięki temu pierwszemu, jest bez wątpienia słodycz prawdy i delektowanie się nią. Albowiem jest tak, że poznawanie prawdy wzbudza w nas najwyższe zadowolenie i pożądanie zachwycania się jej niezwykłością, a im kto bardziej sprawniejszy i szlachetniejszy w jej poznawaniu, tym odczuwane przezeń zadowolenie większe. Taki ktoś z łatwością wzgardzi doświadczeniami natury zmysłowej, które w istocie są znikome i nie na wiele się przydają, a człowiek, który je wybiera, czuje się w nie coraz to bardziej uwikłany.

Piero della Francesca: Narodziny

Piero della Francesca: Narodziny

Prawda jest źródłem najwyższej rozkoszy. Źródło to bije z „pierwszej inteligencji”, to jest Boga, który ma niezakłóconą zdolność poznawania, a przedmiot Jego badania jest najszlachetniejszy i najtrwalszy, gdyż jest nim Jego własna istota, intelekt Boski, istność Ducha. Czyż może istnieć większa rozkosz? A skoro nie istnieje dobro pilniejsze od poznania wszystkiego tego, co pochodzi od Boga, a co może stać się udziałem człowieka dysponującego intelektem teoretycznym i wiarą, a poprzez to poznanie – wzbudzenie przyjaźni Bożej i zagłębienie się w Nim samym, to wynika stąd, że najwyższym dobrem przysługującym człowiekowi jest badanie Istoty Boga i rozkoszowanie się Nią, trwanie w prawdzie.

Św. Józef, Reims

Św. Józef, Reims

Takoż najwyższym dobrem, dostępnym rodzajowi ludzkiemu dzięki intelektowi praktycznemu, jest uczynienie innym dobra i postępujące upodobanie w nim. Cóż bowiem może być lepszego dla ludzkości w sferze działania praktycznego od spełniania uczynków godziwych i wypływającego z nich uczucia zadowolenia? „Tak tedy wiara, jeżeli nie towarzyszą jej dobre uczynki, martwa jest sama w sobie” (Jk 2,17).

Poznanie prawdy i czynienie dobra oraz upodobanie tak w jednym, jak i w drugim są szczęśliwością czysto ludzką, a zarazem wyższym dobrem, które człowiek może uzyskać od Stwórcy już w tym życiu: „Nie masz nikogo, kto by opuściwszy dla Mnie i dla Ewangelii dom albo braci i siostry, albo matkę, albo ojca, albo dzieci, albo pole, nie otrzymał stokroć tyle w tym życiu domów, braci i sióstr, i matek, i dzieci, i pola wśród prześladowań – a życia wiecznego w przyszłości” (Mk 10,29-30).

Andrea Mantegna: Parnas

Andrea Mantegna: Parnas

A zatem jeżeli pragniemy długiego życia, pragnijmy go wyłącznie po to, by jeszcze bardziej udoskonalić się w tym dobru. Im bowiem bardziej jesteśmy doskonalsi w szczęśliwości ludzkiej, możliwej do osiągnięcia jeszcze w tym życiu poprzez wiedzę, tym bliżsi rozkoszy wieczystej, oczekiwanej w życiu przyszłym na podstawie wiary.

Wszystkie zamysły i zamierzenia człowieka, które z natury swojej zdążają do najwyższego dobra osiąganego poprzez wiedzę, wiarę i zmysły, są z gruntu godziwe i słuszne, ponieważ działają dla Boga, przez którego i dla którego został on powołany do życia. Przeciwnie zaś, działania, które nie służą temu celowi, są mu przeciwne bądź obojętne, i nie wpływają na to, iż jesteśmy silniejsi, bardziej ugruntowani w wierze bądź oddani szlachetnym dążeniom poznawczym duszy – są jeno grzechem, przypadłością. Przyczyną ich natomiast jest ciemna pożądliwość, nieuporządkowana i nieuświadomiona, stanowiąca korzeń wszelkiego zła w porządku moralnym i duchowym. Jest ona władzą niższą, ale pretendującą do ujarzmienia władz wyższych, odciągającą od prawdy i dobra.

Św. Jan, Muzeum w York

Św. Jan, Muzeum w York

II.

Filozof jest człowiekiem, który poświęca swoje życie na studiowanie mądrości. Jest on cnotliwy moralnie z trzech powodów. Po pierwsze, jest on świadomy grzeszności wszystkich czynów, w których się kryją wady, a także szlachetności uczynków promieniujących cnotami. Dlatego łatwiej mu wybrać właściwsze z nich, a uniknąć drugich, oraz postępować zgodnie z rozeznaniem. W ten sposób może wyrzec się jawnie grzechu. Po drugie, filozof jako ten, który zaznał uprzednio przyjemności wyższej, łacno gardzi przyjemnościami niższego rzędu, a raz zanurzywszy się w rozkosz intelektualną płynącą z poznawania bytów, uzna, iż znacznie przewyższa ona uciechy zmysłowe, co umożliwia ich wzgardzenie. Unika tym samym rozlicznych występków płynących z jarzma nieczystości. Po trzecie nareszcie, idea poznania i dociekania rozumowego wyklucza a priori wszelki grzech, albowiem w obcowaniu z dobrami najwyższymi nie jest on już możliwy i dopuszczalny. Reasumując, filozof zaprawdę może żyć tak, jak powinien egzystować człowiek, to znaczy w zgodzie z porządkiem natury.

Andrea Mantegna: Agonia w Getsemani

Andrea Mantegna: Agonia w Getsemani

Pragnienie poszerzania wiedzy nigdy nie zostanie skutecznie zaspokojone, dopóki nie poznamy Bytu Najwyższego, owej Pierwszej Zasady w pojęciu filozofów, od której wszystko pochodzi i dzięki której słusznie istnieje; Zasady, która jest zarazem Bogiem Chwalebnym i Wyniosłym, o jakim mówi teologia, Bogiem błogosławionym wszystkich świętych. Wiedza albowiem pretendująca do poznania intelektu Boskiego, jest naturalnym pragnieniem ludzi. Dowodzi tego fakt, że im bardziej zbliżamy się do Boga, tym bardziej pragniemy wiedzy o Nim i tym większe zadowolenie odczuwamy z Jego poznawania i miłowania.

Piero della Francesca: Św. Augustyn

Piero della Francesca: Św. Augustyn

Tak też filozof poznający byty stworzone, egzystujące na tym świecie, badający ich naturę, wzajemne relacje i powiązania, dochodzi do przyczyny powstania tych rzeczy, gdyż poprzez skutki widzi Boga. Przedziera się on przez łańcuch przyczyn i skutków, i dochodzi do poznania tej pierwszej, ukrytej, a odkrywszy ją, znajduje w sobie upodobanie do niej i szlachetnieje we wzniosłości. A w tym porządku jest udatne stopniowanie, tak że to, co bliższe Bogu jest też szlachetniejsze i bardziej promieniejące doskonałością, a co bardziej oddalone – mniej ewidentne, doskonałe.

Bóg pełni w tym świecie rolę Ojca, „ojca rodziny w domu, wodza w wojsku, a dobra wspólnego w państwie” (Boecjusz z Dacji). I tak jak konsens armii zależy od jednego dowódcy, a wartość wojska od walorów dowodzącego oraz karności, posłuszeństwa, tak też jedność i dobro świata – od dobroci i jedni Boga, a dobro innych od partycypacji w tej doskonałości, od podporządkowania się jej całym sercem, i od przyjęcia, iż jakiekolwiek dobro na ziemi wypływa z uczestnictwa w Bogu.

Zwiastowanie, Amiens

Zwiastowanie, Amiens

Prawy filozof rozważający te pryncypia, płonie podziwem dla swego Boga, a jego miłość stale wzrasta, kochamy bowiem to, co nieodmiennie przynosi dobro, a w szczególności miłujemy to, co przysparza wszystkim dobra największego. Przeto owładnięty uczuciem miłości i rozpromieniony wdzięcznością ku Panu, trwa w tych afektach i pozostaje w kontemplacji, i w niej znajduje najwyższe upodobanie. A to jest jedyna prawdziwa rozkosz, i to jest właśnie pełnia życia, a ten, „kto nie prowadzi takiego żywota, nie żyje życiem prawdziwym” (Boecjusz z Dacji).

© Andrzej Osiński

Published in: on 22 sierpnia 2012 at 9:37  Dodaj komentarz  
Tags:

The URI to TrackBack this entry is: https://andrzejosinski.wordpress.com/2012/08/22/o-rozkoszy-jaka-daje-prawdziwa-filozofia/trackback/