Człowiek, który usiłuje żyć niepostrzeżenie, staje się bez wątpienia podejrzany.
Graham Greene: „Nie mogę wierzyć w nic mniej jasno określonego, niż człowiek”.
***
Prawda działa jak środek uspokajający.
***
Akt rozpusty i akt śmierci są identyczne w tym, iż ani jednego ani drugiego nie da się zafałszować, jak to ma miejsce w przypadku uczuć.
***
Nikt z nas nie ma większych widoków na życie, po cóż więc troszczyć się o przyszłość?
***
Kiedy świat zaczyna gorszyć się z przyczyn innych aniżeli dotychczasowe, z pewnością zagraża mu wielkie niebezpieczeństwo.
***
Nigdy nie przestaje mnie dziwić fakt, że schodząc z oczu innym ludziom, nie przestaję dla nich nadal istnieć.
***
Mamy we krwi mnóstwo miejsc i krajów, ale tylko jedną osobę. I o ileż szczęśliwszy byłby świat, gdybyśmy byli wierni właśnie jej, a nie tym wszystkim miejscom i krajom!
***
Powinniśmy zdecydowanie więcej marzyć. Rzeczywistość naszego wieku nie sprzyja temu, żeby jej trzeźwo patrzeć w oczy.
***
Ekonomiści jak chrześcijanie żywią zdecydowaną wiarę. Rządzą nimi liczby, tak jak tamtymi – święci.
***
Krwiopijcy pojawiają się i przemijają jak państwa, trony i potęgi, zostawiając po sobie ruiny i zgliszcza. Ale błazen – o, ten jest wieczny! Nie chce przeminąć i nie myśli się zmienić.
***
Bóg nie wyciąga wniosków z doświadczenia, bo inaczej jakże mógłby się spodziewać czegokolwiek po człowieku?
***
Ludzie odchodzą i gasną, nikną i porzucają nas bezpowrotnie, ale samo życie, jego ukryty i niepojęty nurt, trwa beznamiętnie i nie zawodzi nigdy.
***
Waśń rodowa jest bez dwóch zdań lepszą i bardziej sensowną pobudką morderstwa, aniżeli tak zwany patriotyzm czy przekonanie o wyższości jednego systemu gospodarczego nad drugim.
Graham Greene: „Jeżeli kocham albo nienawidzę, niech to będzie miłość czy też nienawiść człowieka. Nie chcę być w niczyjej totalnej wojnie numerem”.
***
Cóż z tego, że statystyki liczą ludność miast w dziesiątkach i setkach tysięcy osób, skoro dla każdego człowieka miasto składa się tylko z kilku ulic, kilku osób i kilku domostw. I jeżeli zabraknie tych kilku, miasto przestaje dłużej istnieć, zostaje pustka i cierń w pamięci, tak jak „po amputacji trwa ból nieistniejącej nodze” (G. Greene).
© Andrzej Osiński