Strawiński: Ognisty ptak dwudziestowiecznej Muzy

Igor Strawiński

Igor Strawiński

Formułować idee, znaczy zmieniać saletrę w proch” (Alfred de Musset)

I.

Analizując antynomie instynktu i świadomości angażujących osobowość artysty w sztukę, Fryderyk Nietzsche rozważał: „Trzeba mieć tylko zdolność widzieć nieustannie grę żywą i żyć nieustannie w otoczeniu rojów duchów, a jest się poetą; trzeba czuć tylko popęd do samo-przemiany i przemawiania przez cudze ciała i dusze, a jest się dramaturgiem”. Jakże nietrudno w tej bystrej wizji uchwycić obraz niespożytego w twórczej wenie Igora Strawińskiego; apollińskiego geniusza – by posłużyć się specyficzną nomenklaturą piewcy „Narodzin tragedii” – żądnego posiąść wzorcową równowagę pomiędzy imaginacją a rozumem, indyferencją a zaangażowaniem, awangardowością a paseizmem.

Henri Matisse: Kąpiace się z żółwiem

Henri Matisse: Kąpiace się z żółwiem

W rzeczy samej błyskotliwy fenomen autora „Pietruszki” jawi się nad podziw złożony, a jego istotnym atrybutem jest to, że niejednolitość owa manifestuje się jako zaskakująco naturalna i prosta. Na pozór widzi się tylko złożoność; co się zaś tyczy klarowności i prostolinijności, a nade wszystko znamiennej homeostazy użytych środków – to objawiają się one dopiero z pewnej perspektywy, i to zarówno perspektywy czasowej, jak i przestrzennej. „Tam, gdzie on dotknie – ekscytował się w przededniu Wielkiej Wojny francuski literat, Jacques Rivière – niemożliwe zostaje powołane do istnienia, gdzie pomyśli – tworzy się natychmiast pogmatwany węzeł podobny do embrionu jakiegoś świata, wkrótce wyłania się z tego nowe dzieło muzyczne”. (więcej…)

Published in: on 23 grudnia 2011 at 9:56  Dodaj komentarz