„Artysta jest panem wszelkiego rodzaju ludzi i wszystkich rzeczy” (Leonardo da Vinci).
I.
„Takie są owe Wenecji rozkosze, / Prawdziwe to ziemskie są raje; / Elizjum nie musi to miejsce zazdrościć, / Bo ma wszelkie racje, by być cenione” – ewokował na kartach metaforycznej „Mapy żeglugi malarskiej” (1660), szlachetny krytyk i entuzjasta sztuki Marco Boschini. Poeta, kartograf i grafik, intratny marszand, niezgorszy pisarz i niepośledni malarz w jednym; a przy tym niebywały apologeta imaginacji i inwencji („Bo celem malarstwa nie jest nic innego, / jak oka złudzenie niechybnie, / a to, co w łudzeniu jak najsilniej działa, / jest zarazem cenione jak to, co zmyślne” – podkreślał) oraz reporter życia przesławnej „La Serenissima” na przestrzeni XVII stulecia.
Był to dla adriatyckiej republiki czas prosperity i polityczno-socjalnej passy zrodzonej w smugach alegorycznych płócien Tycjana i śród świetlistych szarości Giorgione’a; doba triumfalnej autarkii Sztuki, owego – jak definiował Filippo Baldinucci – „intelektualnego posiadania tych rzeczy, które nie są niezbędne”, a także dobrego smaku („Jakości, jaką winien posiadać artysta”), fantazji będącej „mocą imaginacyjną duszy” oraz idei objawiającej się w „doskonałym poznaniu przedmiotu umysłowego” (F. Baldinucci).
W dobie włoskiego renesansu muzyczne sanktuarium miasta stanowiła prześwietna bazylika p.w. św. Marka, w której nieziemskich i ażurowych murach, pośród skąpanych w złocie mozaik i onirycznych wschodnich fresków, trelowała pojętna i ekspansywna orkiestra, dopuszczająca hojnie obfitość awangardy. „Twórca wenecki, muzyk doświadczony, / Dobrze zna instrument i stroić go umie; / Gdy nawet zły akord zabrzmi na strunie, / Wie, jak dać więcej gracji tej harmonii. / Ręką nad instrumentem tak panuje, / Że to inwencje, fugi, to pasaże, / Fantazje i toccaty nam pokaże; / Z jednej tonacji w drugą transponuje” – zachwycał się nie na próżno Boschini. (więcej…)